Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

Deutsch aktuell 76/2016





Jak już wiecie, zaczęłam w wakacje prężnie językowo działać, mam nadzieję, że kroki, które podjęłam pozwolą mi zwiększyć umiejętności władania angielskim i niemieckim. Swoją wakacyjną przygodę rozpoczęłam od Deutsch aktuell 76/2016. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że po przeczytaniu tekstu o Bremie zamarzyłam o podróży do niej. Słyszałam o tym miejscu przy okazji zajęć z niemieckiego w liceum, kiedy poznawaliśmy bliżej bohaterów jednej z baśni braci Grimm Muzykanci z Bremy. Jak widzicie, na okładce znajdują się właśnie oni, a w tekście również o nich wspomniano. Stolica najmniejszego kraju związkowego Niemiec kusi zabytkami i swoją historią, siedzibę biskupią nadał jej sam Karol Wielki! Piękną starówka, budynkami przypominające te ze średniowiecza czy wyniosły ratusz nadają dawnego hanzeatyckiemu miastu klimat wręcz baśniowy, prawda? Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze można interesującego w Bremie znaleźć odsyłam Was do artykułu Bremen - pulsierendes Herz Nordwestdeutschlands, czyli do Brema - pulsujące serce północno-wschodnich Niemiec, może i Wy zapragniecie się tam udać? 

Co oprócz interesującego miejsca do zwiedzenia można znaleźć w tym numerze Deutsch aktuell? 

W kategorii Leute pojawiły się dwa artykuły, pierwszy z nich był dla mnie cóż... mało pasjonujący, dotyczył Jana Frodeno, czyli niemieckiego triathlonisty i mistrza olimpijskiego z Pekinu. Niestety, ale ta dyscyplina sportu mnie wcale nie pasjonuje, więc nawet o tym sportowcu wcześniej nie słyszałam. Chociaż jego treść nie sprawiła mi radość, to sformułowania jakie się w niej pojawiły poszerzyły moje językowe horyzonty, ukończyć zawody jako zwycięzca czy nastanie nocy? Skradły moje serce. Drugi artykuł został poświęcony Angelique Kerber, tę tenisistkę kojarzę i doskonale zdaję sobie sprawę z jej osiągnięć, ale miło było poczytać o tym w jej ojczystym języku i dowiedzieć się czegoś nowego o tej wybitnej sportsmence. 

W magazynie znalazło się miejsce dla trzech artykułów kulturalnych, na które szczerze mówiąc, najbardziej czekałam. Były one kolejno o Dniach Hesji, Festynie z okazji zamążpójścia Marcina Luthera i Karlu Dedeciusie. Niezwykle dobrze czytało mi się wieści dotyczące festynu organizowanego z okazji ślubu Marcina Luthera i Kathariny von Bora, o ile o reformatorze z Wittenbergu wiem całkiem sporo, to o jego żonie nie wiedziałam niemal nic, dzięki temu artykułowi mogłam znacznie poszerzyć swoją wiedzę i o pani von Bora, i o powodach jej małżeństwa z Luthrem. Ostatni artykuł z tego działu jednak był chyba największym smaczkiem numeru, Karol Dedecius wcześniej dla mnie osoba zupełnie nieznana, teraz bardzo żałuję, że dopiero o nim usłyszałam, zwłaszcza, że pałał się wszech pojętą literaturą. Był tłumaczem i popularyzatorem polskiej literatury, przekładał na język niemiecki Miłosz,a Szymborską czy też Różewicza... A urodził się w osiadłej w Łodzi niemieckiej rodzinie, uczył się w gimnazjum imienia Stefana Żeromskiego. Historia jego życia do prostych nie należy - został wcielony do Wermachtu, walczył pod Stalingradem. Niezwykle barwna i warta poznania postać!

Najlepsze dopiero miało jednak nadejść, czyli tekst o mężczyznach i ich brodach! Szczerze mówiąc, uwielbiam facetów z nimi, a dowiedzenie się jak na tę sprawę zapatrują się Niemcy, było szczególnie interesujące...

Te i jeszcze inne teksty znajdziecie w majowo-czerwcowym Deutsch aktuell, ja nauczyłam się sporo słówek, o których nawet istnieniu bym nie pomyślała! Czyli kinderpopoglatt - gładki jak pupa dziecka prosto z tekstu o brodach! Czy nie jest śliczne? Żegnam Was i pozdrawiam, dam znać jak idzie mi nauka języków, na razie nie jest źle!


Za możliwość przeczytania magazynu dziękuję wydawnictwu:

Niech Book będzie z Wami, 
Matylda