Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

Czy książka to idealny pomysł na prezent?

Myślę, że prezentem, który sprawia mi największą frajdę jest książka, jednak nie jest łatwo trafić w mój czytelniczy gust... Więc czasem powieści, które dostaję są po prostu bublami. Też Wam się zdarza być niezadowolonym z podarku? Wiadomo, liczą się intencje obdarowującego, ale z drugiej strony warto jest, by prezent czy to książkowy, czy nie był prezentem, z którego dana osoba poczuje naprawdę radość. 

Członkowie mojej rodzinie rzadko dają mi prezenty rzeczowe, zazwyczaj podarunkiem są pieniądze, to dobre rozwiązanie przy braku pomysłu, jednak... Brakuje w tym magii, prawda? Nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze staram się, by prezenty miały w sobie to coś, coś niezwykłego, coś, co danej osobie będzie służyć. Pieniędzy przecież nie dam przyjaciółce na prezent, prawda? 

Przy wyborze książki kieruję się zazwyczaj biblioteczką, cóż, u niektórych osób bywam często, więc widzę, co lubią i w podobnym stylu utrzymane powieści staram się wybierać na prezent. Problem z tkwi w tym, że czasem dana pozycja może się u tej osoby dublować, bo nie łudźmy się, nie mam pamięci fotograficznej, by spamiętać wszystkie posiadane przez daną personę książki... Czasem pytam, co powinnam kupić, jednak wówczas często słyszę znamienne Nie wiem, wymyśl coś. Chyba najgorszym typem osoby, którą chcę obdarować powieścią, jest książkoholik z wielką biblioteczką wówczas nic nie jest pewne... Czy tytuł tej osoby się spodoba? Czy przypadkiem nie ma już tej książki? A teraz może tak rozważmy w skrócie, dlaczego warto jest dawać książki! 

Zalety książkowych prezentów: 

— jeśli dana osoba jest bibliofilem to z pewnością ucieszy się z nowego tytułu, który powiększy jego zbiór książek 

—  książka, którą daję może stać się ulubioną lekturą danej osoby, 

— można w niej ukryć dedykację i uczynić prezent bardziej spersonalizowanym

— 

Wady
— dana osoba może już mieć taką książkę

— lektura jej się nie spodoba

— może w ogóle nie przeczytać takiej książki... 

Czy rozwiązaniem wszystkich problemów byłoby dawanie kart podarunkowych do księgarni? Wątpię, wówczas dawanie prezentów traci magię, taka karta może być dodatkiem, ale w moim mniemaniu nie powinna być głównym podarkiem. Myślę, że ryzyko jednak obdarowania kogoś książką jest warte podjęcia, bo powieść, to powieść... A może ktoś patrząc na okładkę pomyśli o nas? Przypomni sobie jakieś wspomnienie z nami związane? 

Niech Book będzie z Wami, 
Matylda