Legion składa się z dwóch opowiadań - jedno nosi tytuł właśnie Legion, drugie to Pod skórą, obie nowelki łączy postać głównego bohatera Stephena Legiona Leedsa. Stephen nie jest standardową postacią, chociaż on sam uważa się za będącego w pełni władz umysłowych, to wszyscy wokół uważają, że jest szalony. Cóż, nie sposób się nie zgodzić z opinią ogółu, bo Stephen widzi ludzi, słyszy głosy i... tworzy nowych towarzyszy, ucząc się nowych rzeczy, Stephen powołuje do życia kolejne aspekty, kolejne wytwory wyobraźni - ma ich już 47. Każdy aspekt posiada specjalne zdolności, jedni to mistrzowie odgadywania uczuć, inni znają się na kryptografii, jeszcze inni historii... Każdy aspekt jest w czymś szczególnie dobry, wszystkie są szalone i mają inne cechy, narodowości, płeć, własny pokój w rezydencji. Czym zajmuje się Leeds? Jest prywatnym detektywem, którego można wynająć, by wraz z gromadką swoich halucynacji rozwikłał sprawy: czy to kryminalne, czy raczej prozaiczne (znalezienie kota, chociażby).
Legion to historie, które potrafią zaskoczyć, ale z drugiej strony, czytając je, czułam niedosyt: trochę za mało było tekstu, by się w niego odpowiednio wczuć, już, już zaczynałam, ale nagle następował koniec opowieści... Oba utwory zawarte w książce opisują śledztwa, które prowadzi Legion, nie są to jednak zwykłe zadania: pierwsze opowiada o aparacie fotograficznym, który robi zdjęcia przeszłym wydarzeniom, drugie odnosi się do tajemniczego zniknięcia zwłok zawierających niebezpieczne dane... Obie historie czytało mi się naprawdę miło i dość szybko, jednak nie są one na tyle rozbudowane, by zatrzymać się nad nimi na dłużej. Prowadzone śledztwa pędzą, jest akcja, jest troszkę nutki superbohaterstwa, ale Sanderson wydaje się, że stworzył nowelki, które mają nas wprowadzić w wykreowany przez niego świat. Stephen jest czystą kartą skrywającą wiele tajemnic, ale... żadną się z nami nie dzieli, coś wspomina, coś burknie o swojej przeszłości, ale niewiele - traci na tym kreacja tego bohatera. Wiemy o nim niewiele, więc trudno jest się z nim zżyć. Wydawało mi się, że Sanderson buduje sobie grunt pod powieść o Stephenie i jego szalonym towarzyszach, a te nowelki są tylko wprowadzeniem, które nie jest dopracowane...
Czy polecam Wam tę przygodę? Jeśli lubicie Sandersona, to polecam, jeśli chcecie krótkiej, w klimatach odrobinę komiksowych historii, to również polecam. Jest humor, jest intryga, jest napięcie, ale nie jest to
Tytuł: Legion
Autor: Brandon Sanderson
Wydawnictwo MAG
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 208
Niech Book będzie z Wami,
Matylda