Wchodzicie na allegro, chcecie kupić książkę na prezent – nic trudnego, jest ich tak całkiem sporo. Chcecie kupić nową pralkę – tam też jest całkiem niezły wybór. Blackpage.com oferuje podobne usługi, na tej stronie można kupić mnóstwo rzeczy – począwszy od samochodów, skończywszy na biżuterii. Gdy chcecie kupić sobie seks z nastolatką – tam też znajdziecie odpowiednią do tego sekcje… Miała ona służyć do wynajęcia sobie prostytutki, usług dorosłego dla innego dorosłego, w rzeczywistości w tej sekcji kwitnie handel żywym towarem.
Wiele nastolatek, wiele dziewczynek zostało skrzywdzonych przez blackpage.com, zostało na nich wystawionych, oferty z ich wizerunkami znikają w przeciągu półgodziny czy godziny od wstawienia. Nie jest to bulwersujące? Jest. Czy można coś z tym zrobić? Nie… rodziny ofiar, jak również ofiary seksualnych dewiacji pozywały wielokrotnie właścicieli blackpage.com, jednak strona wygrywała za każdym razem – powołując się na paragraf 230 i pierwszą poprawkę w amerykańskim prawie. Paragraf 230 mówi o tym, że serwis nie ponosi odpowiedzialności za wstawione przez użytkowników treści… Oferty, które pojawiają się na blackpage.com wstawiane są przez osoby postronne, a nie przez serwis, więc ten odcina się od owych publikacji, jednak czerpie z nich korzyści, z roku na rok wartość strony blackpage.com rośnie, a praktykowany handel żywym towarem – handel ludźmi wciąż ma się bardzo dobrze, a wręcz kwitnie.
Polecam Wam ten dokument - coś co wydawało się nieistniejącym problemem, rocznie może dotykać w Ameryce 150 tysięcy dzieci. Ta liczba jest przytłaczająca.
Matylda