Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

#15 Pokój światów, czyli fantastyczny kogiel-mogiel












Kiedy Marsjanie przybyli na Ziemię, trwał jeden z największych konfliktów w jej dziejach. I wojna światowa trawiła ofiarę za ofiarą, świat z pewnością był osłabiony, gdy kosmiczny najeźdźca pojawił się u bram błękitnej planety... Wydawać by się mogło, że w starciu z technologią, nieraz podbijającą światy, Ziemianie nie mają żadnych szans, a jednak... Mitbomby, które dotychczas zawsze wspomagały Obcych w natarciu, uwolniły energię wiary, która sprawiła, że bohaterowie legend, mitów, podań, a nawet klasyki literatury, zostali powołani do życia. Marsjanie ponieśli klęskę, a ich wielka kosmiczna armada przestała istnieć, Obcy musieli się zasymilować, musieli zamieszkali wśród ludzi i istot, które powołali do życia: wśród bogów (własnych i ziemskich), wśród zmor, strzyg. Przyszło im odnaleźć się w świecie, w którym niemal przestały istnieć państwa, gdzie świadomymi bytami stały się Wiekuista Puszcza, Matka Tajga i Wieczna Rewolucja, ta ostatnia wydaje się najbardziej przerażającym bytem, jaki za sprawą Mitbomb powstał, nikt z niej nie powrócił, oprócz Mirosława Kutrzeby, głównego bohatera powieści.

Trzymaj się Soczystego i z ochotą wykonywał jego polecenia,  ile dotyczyły bitki. Wszystkie inne zajęcia poza laniem po pysku Brzytewkę nieodmiennie nudziły. 

Pokój Światów Pawła Majki to gatunkowa hybryda, autor połączył fantasy z science ficition, odrobiną steampunka i powieścią przygodową. Czy jego twór ma rację bytu? Czy pisarz przypadkiem nie stworzył mieszanki wybuchowej, która w ogólnym rozrachunku okazuje się niewypałem? Muszę przyznać, że na początku lektura szła mi dość topornie, nie mogłam odnaleźć się w zawiłym świecie przedstawionym, ale odkrywając kolejne tajemnice alternatywnej historii Ziemi, przepadłam. Pokoju światów było niewiarygodną gratką dla mojego książkowego serca, została mi obiecana świetna powieść i taką właśnie dostałam. Nie brakowało akcji, nie nużyły mnie opisy, wręcz czekałam na kolejne ciekawostki ze świata wykreowanego przez Majkę. Jego książka jest jedną z tych, które niemal na każdym kroku wprawiają nas w osłupienie. Kiedy już myślimy, że wiemy wszystko, że już nic i nikt nie jest w stanie nas zaskoczyć, autor wyciąga asa z rękawa, a my zastanawiamy się, jak on ich tyle tam pochował i czy przypadkiem nie kantuje, bo czasem nawet jeśli składamy poprawnie litery w słowa, to trudno jest nam w nie uwierzyć. 

Kazałem Jaśkowi wypytać zwierzęta, co słyszały o tym Kościeju, ale twoja córka tak mu zawróciła w głowie, że wrócił z jakimś pasikonikiem, któremu się zdaje, że jest Wernyhorą. 

Motorem do działania dla Mirosława Kutrzeby jest zemsta, to jej się poświęca, nie potrzebuje bogactw, nie chce szacunku, przyjaciele są mu zbędni, najważniejszym celem dla bohatera jest zabicie sześciu ludzi, którzy ośmielili się wejść mu w drogę i doszczętnie zmienić jego dotychczasowe życie. O tym, co robił zanim zaczął się mścić, nie wiemy za dużo, ale nie jest to konieczne, bo z dawnego Kutrzeby nie zostało już zbyt wiele... Nawet jego wygląd uległ w zmianie. Protagonista to bohater tajemniczy, Majka jednak nie przedobrzył w ukrywaniu jego przeszłości, co jakiś czas pojawiają się retrospekcje, które pozwalają nam dowiedzieć się, dlaczego znalazł się w takim, a nie innym położeniu. Szczerze mówiąc, to one najbardziej mi się podobały, powoli się zazębiały, pokazywały trudności w drodze Kutrzeby do wymierzenia sprawiedliwości. To nie jest bohater jednowymiarowy, na Mirosława składa się zbiór wielu cech, które łączy wspólny mianownik — zemsta. Rozumiałam pobudki Mirka i kibicowałam mu, jednak dopiero pod koniec powieści polubiłam go. Kutrzeba nie jest po prostu człowiekiem, który wzbudza sympatię, jest oschły, skryty i oszczędny w słowach, przede wszystkim wydaje się być bezkompromisowy, wielokrotnie ryzykuje życiem, by przybliżyć się do celu. Do zamordowania sześciu mężczyzn. Jakie ma pobudki? Dlaczego to robi? Z pozoru nie jest to złożony powód... W miarę rozwoju akcji dowiadujemy się coraz więcej i więcej o ściganej przez niego szóstce i dostrzegamy, że Kutrzeba zadarł z nie byle kim. 

Odszedł z nią prędko, pozostawiając Grabińskiego skupionego na samotnym ratowaniu świata przed czarcim mlekiem. 

Kutrzebę wynajął Marsjanin, razem z nim i zebranymi przez siebie kompanami ma wyruszyć w podróż, której celem jest... Tego już nie zdradzę, powiem jedynie, że towarzysze Kutrzeby nie są zwykłymi pomocnikami, każdy z nim jest na swój sposób wyjątkowy. Weźmy pod uwagę takiego Grabińskiego, alkohol wlewa w siebie litrami, ale zawsze precyzyjnie trafia w cel, albo Szulera Losu, czyli boga potrafiącego zmieniać loty kul i ochraniać pobratymców przed przypadkami, którego z Kutrzebą łączy coś więcej niż dług wdzięczności... Dalej jest Jasiek — trzeci syn, posiadający naiwność dziecka i moc zjednywania sobie wszelkich stworzeń, pozostało jeszcze dwoje członków kompanii: tajemnicza cyganka Sara i jej wierny stróż, wielkolud Burzymur. Cała ta wesoła zgraja rzuciła wyzwanie potędze, z którą nie chcieli się mierzyć i o której nie mili pojęcia. Dlaczego Kutrzeba dołącza do ekspedycji Marsjanina? Po co? Co on i jego głodna zemsty i pielęgnująca w nim gniew zmora chcą osiągnąć? Dowiecie się, czytając Pokój światów, myślę, że fani fantastyki się nie zawiodą na tym tytule, ja się nie zawiodłam, ba! dostałam więcej niż oczekiwałam! Nie dziwię się, dlaczego książka Majki zdobyła ostatnio nagrodę im. Jerzego Żuławskiego, jest świetną lekturą. To swoisty powiew świeżości, do którego pewnie jeszcze powrócę, by odkryć na nowo jego tajemnice, jestem pewna, że jeszcze wiele mogę z tej książki wyciągnąć! 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa: 


A we wrześniowym numerze Szortala znajdziecie tekst, w którym autor mówi o Pokoju światów i innych swoich tekstach.  

 Niech Book będzie z Wami,
źródło: tu, tu, tu, tu