Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

Top 5 Najlepszych szkolnych lektur


Rok szkolny rozpoczęty! Pozdrawiam wszystkich moich czytelników, którzy dzisiaj musieli powrócić w mury królestwa nauczania, mam nadzieję, że kolejne miesiące będą dla Was udane i szybko powróci ukochany przez nas wszystkich czerwiec. Z tej okazji, jako już była uczennica podstawówki, gimnazjum i liceum, przychodzę do Was z moim subiektywnym rankingiem najlepszych szkolnych lektur. Niektóre obowiązkowe powieści lubiłam, inne darzyłam lekką sympatią, jeszcze inne nienawidziłam całym serce (Stary człowiek i morze historia Satiago mnie wynudziła!), a kilka pokochałam, dzisiaj o tych, które pozostawiły w mojej pamięci miłe wspomnienia. O, dziwo, wszystkie pochodzą z czasów ogólniaka. Gdybym brała pod uwagę rozszerzenie z polskiego (no, dobra, było tak w wypadku Mistrza i Małgorzaty), to w zestawieniu z pewnością znalazłyby się Sklepy Cynamonowe Szulza (jestem olbrzymią fanką realizmu magicznego) i niewątpliwie pojawiłby się Proces Kafki (wiecie, że go uwielbiam). Brałam jednak pod uwagę głównie podstawę programową w systemie nauczania, w którym ja się obracałam, nie wiem, czy coś się w spisie lektur zmieniło...
Lubię tę powieść paraboliczną, czytało ją się świetnie, a miejscami wprawiała mnie w osłupienie, nie spodziewałam się, że proza francuskiego pisarza wywrze na mnie tak pozytywne wrażenie. Moim zdaniem Dżuma jest jedną z najciekawszych lektur w gamie licealnej. Niezwykły problem, z którym borykają się bohaterowie książki, w tej roli Czarna Śmierć, niejednokrotnie sprawia, że człowieczeństwo opuszcza nawet najbardziej zatwardziałych moralistów. Zamknięci w mieście ludzie muszą sprostać wymaganiom niecodziennej sytuacji. Zostali osaczeni przez szalejącą chorobę, pomocy mogą szukać jedynie w sobie... A sterta trupów nieustannie rośnie. 

Kiedy wybucha wojna, ludzie powiadają: „To nie potrwa długo, to zbyt głupie”. I oczywiście, wojna jest na pewno zbyt głupia, ale to nie przeszkadza jej trwać. Głupota upiera się zawsze, zauważono by to, gdyby człowiek nie myślał o sobie.

Tango Mrożka – długo zastanawiałam się czy umieścić w zestawieniu ten dramat, ale stwierdziłam, że należy mu się w nim miejsce. O ile czytanie go jest dla mnie sporą przyjemnością, to wstawione Tango... Jest cudne! Uwielbiam oglądać spektakle na podstawie dzieła Mrożka, byłam już trzy razy w teatrze, by je podziwiać, trzy razy inaczej interpretowano ten świetny dramat, czasem dodano troszkę nowoczesnego spojrzenia, innym razem pobawiono się ze scenografią, świetne show! Jeśli nie mieliście okazji zobaczyć Tanga na deskach teatru, polecam zerknąć do Teatru Telewizji

Historia świata jest historią brutalnego ucisku kobiet, dzieci i artystów przez mężczyzn. (Artur)

Szczerze mówiąc, na początku nie pałałam sympatią do głównego bohatera, do Raskolnikowa, ale wraz z rozwojem powieści rósł w moich oczach. Zbrodnie i Karę pokochałam głównie za Sant Petersburg, który przez  Dostojewskiego został opisany po mistrzowsku. Przez większą część powieści czułam rosnące napięcie, czułam, że bohater gubi się, że jego zbrodnia powoli doprowadza go do szaleństwa. Sądzę, że Priestuplienije i nakazanije nie bez kozery z zawrotną prędkością znalazła się na liście arcydzieł światowej literatury. To książka ponadczasowa, myślę, że obok tej klasyki obojętnie przejść nie można.

Człowiek jest podły i do wszystkiego się przyzwyczaja. A co jeśli zełgałem. Jeżeli człowiek wcale nie jest podły sam przez się, to jest jako cały rodzaj ludzki, wówczas oznaczałoby to, że wszelkie skrupuły to tylko przesądy wymyślone dla postrachu, że żadne granice nie istnieją, i tak powinno być...



Mój ulubieniec wśród rosyjskich powieści, uwielbiam Mistrza i Małgorzatę, jako mała rusycystka chciałam przeczytać w oryginale dzieło Bułhakowa, jednak z bukwami nie do końca było mi po drodze. Najbardziej w książce lubię wątek pobytu szatana w Moskwie, moim zdaniem jest najlepiej wykreowanym spośród wszystkich, Behemot od pierwszego wejrzenia skradł humorem moje serce, a Woland, och, Woland, cóż, jest niesamowity! Część moskiewską uwielbiam, ale ta jerozolimska jest również godna pochwały. Polecam serdecznie!

– Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!Ani konduktorki, ani pasażerów nie zdziwiło to, co było najdziwniejsze – nie to więc, że kot pakuje się do tramwaju, to byłoby jeszcze pół biedy, ale to, że zamierza zapłacić za bilet!
Do dziś nie wiem do końca, dlaczego akurat sienkiewiczowski Potop skradł moje serce do tego stopnia, że wspominam tę lekturę najmilej ze wszystkich, chociaż Oleńka denerwowała mnie najbardziej spośród lekturowych bohaterek literackich. Kmicica, Zagłobę, Pana Wołodyjowskiego nie szło nie lubić, chociaż ten pierwszy miejscami nie trafiał w mój gust, to i tak jego bohaterstwo rekompensowało wszystko. Siedemnastowieczny Superman. Sama historia jest wielowątkowa, a jako że jestem wielką fanką historii to czytanie o potopie szwedzki, przysporzyło mi wiele radości, chociaż wiem, że Sienkiewicz nie zawsze trzymał się prawdy w swoich słowach. Potop ląduje na pierwszym miejscu, bo pochłonęłam go w kilkanaście godzin, bo jego epickość mnie zaskoczyła, spodziewałam się mdłej lektury, a tu proszę, Sienkiewicz nie tylko stworzył Krzyżaków, których w gimnazjum nie znosiłam, ale również cudną Trylogię. 

– Gdzieto ona Sobota?
– Niedaleko Piątku, wasza miłość.
– Kpisz, Kiemlicz?
– Zaśbym śmiał! – odrzekł stary, krzyżując ręce na piersiach i skłaniając głowę – jeno się tam tak dziwnie miasteczka nazywają.
A wy, jakie lektury lubicie? Lubiliście? Jaka jest Wasza Top5 lektur? :) Dajcie znać w komentarzach! 

Niech Wielkie Booki mają w opiece żaków!
Matylda
źródła: tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu, tu,