Jak to się zaczęło
W liceum na zabój zakochałam się w realizmie magicznym
Brunona Szulza, garściami czerpałam inspiracje z jego dzieł. Lubiłam snuć myśli
wokół zbioru „Sanatorium pod Klepsydrą”, czy przechadzać się po
uliczkach „Sklepów cynamonowych”, szukać nowych grafik autorstwa artysty, które
nie raz i nie dwa wprawiały mnie w osłupienie i melancholie. Nie trzeba było
długo czekać — w końcu przebrnęłam przez niemal wszystkie dostępne mi pozycje,
a szaleńczo wręcz chciałam poznać jego dorobek w najdrobniejszym calu, nie tylko
zachwycać się eterycznymi, często nasączonymi negatywnymi emocjami grafikami i
pełnymi mistycyzmu opowiadaniami, chciałam dowiedzieć się czegoś o jego natchnieniach,
wpływach, znaleźć to, co go inspirowało. Tak przypomniałam sobie o Kafce i o
tym, że odegrał bezdyskusyjne wielką rolę w twórczości Szulza, a Szulz jako
artysta totalny przełożył „Proces”, miałam możliwość na nowo poznawać te dzieło,
cóż, bez gadania skorzystałam z tej szansy.
Znowu oczarowała mnie proza Kafki, a sama jego barwna postać zafascynowała tak bardzo, że szybko zaczęłam poszukiwać kolejnych utworów, skończyło się na tym, że znalazłam niezwykłą adaptację „Wiejskiego lekarza”, o której opowiem za moment. W moim mniemaniu Franz Kafka to wirtuoz pióra w każdym najdrobniejszym szczególe niezwykły. Jego styl, powieści, historia życia niepokoją, a równocześnie hipnotyzują.
Z czarnobiałych fotografii wyłania się obraz mężczyzny zmęczonego: swoim pochodzeniem, pracą, rodziną i chorobą.
Znowu oczarowała mnie proza Kafki, a sama jego barwna postać zafascynowała tak bardzo, że szybko zaczęłam poszukiwać kolejnych utworów, skończyło się na tym, że znalazłam niezwykłą adaptację „Wiejskiego lekarza”, o której opowiem za moment. W moim mniemaniu Franz Kafka to wirtuoz pióra w każdym najdrobniejszym szczególe niezwykły. Jego styl, powieści, historia życia niepokoją, a równocześnie hipnotyzują.
Z czarnobiałych fotografii wyłania się obraz mężczyzny zmęczonego: swoim pochodzeniem, pracą, rodziną i chorobą.
Kafka nie umiał się odnaleźć w rzeczywistości. Nie uważał się ani Niemcem, ani Żydem, ani Czechem, żył gdzieś pomiędzy, nie czuł się nigdzie jak
w domu. Podobnie było z językiem, chociaż biegle władał czeskim, niemieckim i
jidysz to żaden z nich nie był „jego”, ale to ten drugi uznał za stosowny dla swoich dzieł. Egzystencja Kafki przypadła na przełom
wieków XIX i XX, urodził się 3 lipca 1883 w Pradze i tam dorastał, ze stolicą
dzisiejszych Czech był związany aż do śmierci, która nastąpiła w skutek
wieloletniej choroby 3 czerwca 1924 w Kierling. Wydaje się, że to właśnie gruźlica
sprawiła, że Kafka uwolnił się od nielubianej pracy w charakterze urzędnika i
mógł poświecić się temu, co w rzeczywistości dawało mu satysfakcję — pisaniu.
Żył w cieniu władczego ojca, który nie rozumiał, że jego syn różni się znacząco
od niego. Kafka senior był krzepkim mężczyzną, a Franz od najmłodszych lat ostawał zdrowiem od rówieśników, zawsze był cherlawym chłopcem, a ojciec nie szczędził mu według relacji batów.
„Żyję w swojej rodzinie wśród najukochańszych osób, a jednak czuję się bardziej obco niż obcy. Konwersacja z matką moją składała się w ostatnich latach z przeciętnie dwudziestu słów, a rozmowy z ojcem sprowadzały się głównie do pozdrowień”.
Nieszczęśliwa
miłość Kafki, czy raczej strach przed małżeństwem i zaangażowaniem przyczyniły
się do powstania „Procesu”, który został napisany przez autora tuż po rozstaniu
z narzeczoną.
Wnoszę
o uchylenie okna. Uchylam
R. Crumb |
„Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany”.
"Procesu" w moim mniemaniu nie można streszczać, trudno jest
oceniać, bo to wyważanie już dawno otwartych drzwi, wątpię, bym napisała coś
odkrywczego, skoro "Proces", jako lektura jest przedmiotem co rocznych omówień w szkołach.
Czysto merytorycznie: powieść wydana została w roku 1925, w Polsce pojawiła się
ona w 1935, co ciekawe po II wojnie światowej komuniści francuscy chcieli
spalić wszystkie książki tego wybitnego pisarza. W naszej ojczyźnie do października
1956 roku autor był zakazany, a w Czechosłowacji niemal do końca komunizmu (1989
rok).
Polecam serdecznie świetną ekranizacje w reżyserii Agnieszki Holland i Laco
Adamika
Trzeba pamiętać jeszcze o świetnym filmie w reżyserii Davida Hugh Jonesa z Anthony Hopkinsem i Kylem MacLachlanem w roli głównego bohatera, chociaż wydaje mi się, że czasem nie do końca oddaje klimat powieści Kafki, to mimo wszystko jest to godny polecenia tytuł.
Przemiana
J. Slíva |
„Zawsze oczekują niemożliwego od
lekarza”
A
teraz mój ulubiony „Lekarz wiejski” — krótkie groteskowe opowiadanie, nie
będę się na jego temat rozpisywać, bo trzeba je po prostu przeczytać, by poczuć ten niesamowity nastrój, ale w zamian polecę ekranizację w
reżyserii Kōjiego Yamamury z 2007 roku, która w moim mniemaniu świetnie oddaje
surrealistyczny klimat opowieści.
klik |
Nie byłabym sobą, gdybym opuściła w swoim poście "Lekarza wiejskiego" z ilustracjami Andrzeja Płoski, polecam, można porównać rysunki Płoski i animacje Yamamury, zauważyć, jak dwóch artystów posługujących się różnymi technikami, według mnie oddaje podobny klimat.
Kończąc: Booku dziękować za to, że Max Brod nie zdecydował się na spalenie prac
Kafki, tylko na ich popularyzację.
P.S. W 1991 roku w kinach pojawił się "Kafka" z Jeremy Ironsem w roli tytułowego bohatera, jest to pozycja mieszająca biografię pisarza z wątkiem kryminalnym, oglądałam film Stevena Soderbergha dość dawno, więc jeśli chcecie go zobaczyć, robicie go na własną odpowiedzialność, bo niestety niewiele pamiętam na jego temat.
Niech Book będzie z Wami,
Matylda