Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

Booku dzięki: za Kafkę



Jak to się zaczęło

W liceum na zabój zakochałam się w realizmie magicznym Brunona Szulza, garściami czerpałam inspiracje z jego dzieł. Lubiłam snuć myśli wokół zbioru „Sanatorium pod Klepsydrą”, czy przechadzać się po uliczkach „Sklepów cynamonowych”, szukać nowych grafik autorstwa artysty, które nie raz i nie dwa wprawiały mnie w osłupienie i melancholie. Nie trzeba było długo czekać — w końcu przebrnęłam przez niemal wszystkie dostępne mi pozycje, a szaleńczo wręcz chciałam poznać jego dorobek w najdrobniejszym calu, nie tylko zachwycać się eterycznymi, często nasączonymi negatywnymi emocjami grafikami i pełnymi mistycyzmu opowiadaniami, chciałam dowiedzieć się czegoś o jego natchnieniach, wpływach, znaleźć to, co go inspirowało. Tak przypomniałam sobie o Kafce i o tym, że odegrał bezdyskusyjne wielką rolę w twórczości Szulza, a Szulz jako artysta totalny przełożył „Proces”, miałam możliwość na nowo poznawać te dzieło, cóż, bez gadania skorzystałam z tej szansy.
Znowu oczarowała mnie proza Kafki, a sama jego barwna postać zafascynowała tak bardzo, że szybko zaczęłam poszukiwać kolejnych utworów, skończyło się na tym, że znalazłam niezwykłą adaptację „Wiejskiego lekarza”, o której opowiem za moment. W moim mniemaniu Franz Kafka to wirtuoz pióra w każdym najdrobniejszym szczególe niezwykły. Jego styl, powieści, historia życia niepokoją, a równocześnie hipnotyzują.

Z czarnobiałych fotografii wyłania się obraz mężczyzny zmęczonego: swoim pochodzeniem, pracą, rodziną i chorobą.
A. Warhol


Kafka nie umiał się odnaleźć w rzeczywistości. Nie uważał się ani Niemcem, ani Żydem, ani Czechem, żył gdzieś pomiędzy, nie czuł się nigdzie jak w domu. Podobnie było z językiem, chociaż biegle władał czeskim, niemieckim i jidysz to żaden z nich nie był „jego”, ale to ten drugi uznał za stosowny dla swoich dzieł. Egzystencja Kafki przypadła na przełom wieków XIX i XX, urodził się 3 lipca 1883 w Pradze i tam dorastał, ze stolicą dzisiejszych Czech był związany aż do śmierci, która nastąpiła w skutek wieloletniej choroby 3 czerwca 1924 w Kierling. Wydaje się, że to właśnie gruźlica sprawiła, że Kafka uwolnił się od nielubianej pracy w charakterze urzędnika i mógł poświecić się temu, co w rzeczywistości dawało mu satysfakcję — pisaniu. Żył w cieniu władczego ojca, który nie rozumiał, że jego syn różni się znacząco od niego. Kafka senior był krzepkim mężczyzną, a Franz od najmłodszych lat ostawał zdrowiem od rówieśników, zawsze był cherlawym chłopcem, a ojciec nie szczędził mu według relacji batów.

 „Żyję w swojej rodzinie wśród najukochańszych osób, a jednak czuję się bardziej obco niż obcy. Konwersacja z matką moją składała się w ostatnich latach z przeciętnie dwudziestu słów, a rozmowy z ojcem sprowadzały się głównie do pozdrowień”.

Nieszczęśliwa miłość Kafki, czy raczej strach przed małżeństwem i zaangażowaniem przyczyniły się do powstania „Procesu”, który został napisany przez autora tuż po rozstaniu z narzeczoną.

Wnoszę o uchylenie okna. Uchylam

R. Crumb
Główny bohater najsłynniejszego dzieła Kafki jest Józef K.. Pewnego dnia dwóch funkcjonariuszy budzi urzędnika bankowego - prokurenta, oznajmiając mu, że został aresztowany, jednak na razie ma się nie przejmować, być do dyspozycji sądu i powrócić do codziennych obowiązków. Od wizyty stróżów prawa życie Józefa K. staje się coraz mocniej i mocniej absurdalne. Najbardziej tragicznym elementem historii jest rzecz jasna niewinność bohatera, która została podważona. Właściwie nikt się z nim nie liczy i nie potrafi pomóc, a nawet specjalnie się nie stara. Bohater nie wie za co został oskarżony, a wszelkie próby dowiedzenia się o tym spalają na panewce.

„Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany”.
"Procesu" w moim mniemaniu nie można streszczać, trudno jest oceniać, bo to wyważanie już dawno otwartych drzwi, wątpię, bym napisała coś odkrywczego, skoro "Proces", jako lektura jest przedmiotem co rocznych omówień w szkołach. Czysto merytorycznie: powieść wydana została w roku 1925, w Polsce pojawiła się ona w 1935, co ciekawe po II wojnie światowej komuniści francuscy chcieli spalić wszystkie książki tego wybitnego pisarza. W naszej ojczyźnie do października 1956 roku autor był zakazany, a w Czechosłowacji niemal do końca komunizmu (1989 rok).
           
Polecam  serdecznie świetną ekranizacje w reżyserii Agnieszki Holland i Laco Adamika 

Trzeba pamiętać jeszcze o świetnym filmie w reżyserii Davida Hugh Jonesa z Anthony Hopkinsem i Kylem MacLachlanem w roli głównego bohatera, chociaż wydaje mi się, że czasem nie do końca oddaje klimat powieści Kafki, to mimo wszystko jest to godny polecenia tytuł.


Przemiana
J. Slíva 
"Przemianę" przeczytałam dość dawno, ale odcisnęła trwały ślad w mojej pamięci, wciąż wracam do niej w swych czytelniczych podróżach, chociaż wydaje się niepozorna, to ma niezwykłą siłę przebicia. Absurd i groteska biją z niemal każdej jej stronnic, Kafka z typowo dla swojej twórczości wpędza bohatera w sytuację patową. „Przemiana” jest opowieścią dająca duże pole interpretacyjne (ach, niemal jak każde dzieło Kafki!), wszystko zależy od naszej wrażliwości, wyobraźni, od humoru… Dla mnie jest to historia o odrzuceniu, ale również o tym że w ludziach drzemią nieopisane pokłady obojętności na los drugiej osoby, a więzi rodzinne dla niektórych nic nie znaczą. Główny bohater — Gregor jest dla swoich bliskich zdobywcą pieniędzy, nic więcej, kiedy przechodzi przemianę, przestaje być choćby odrobinę potrzebny. Z noweli bije chłód, bije zanik relacji, widać powolne gnicie moralności, konformizm, to wszystko sprawia, że do tej historia wwierca się w umysł. Jest uniwersalna.

„Zawsze oczekują niemożliwego od lekarza”

A teraz mój ulubiony „Lekarz wiejski” — krótkie groteskowe opowiadanie, nie będę się na jego temat rozpisywać, bo trzeba je po prostu przeczytać, by poczuć ten niesamowity nastrój, ale w zamian polecę ekranizację w reżyserii Kōjiego Yamamury z 2007 roku, która w moim mniemaniu świetnie oddaje surrealistyczny klimat opowieści.
klik
Nie byłabym sobą, gdybym opuściła w swoim poście "Lekarza wiejskiego" z ilustracjami Andrzeja Płoski, polecam, można porównać rysunki Płoski i animacje Yamamury, zauważyć, jak dwóch artystów posługujących się różnymi technikami, według mnie oddaje podobny klimat.

Kończąc: Booku dziękować za to, że Max Brod nie zdecydował się na spalenie prac Kafki, tylko na ich popularyzację.

P.S. W 1991 roku w kinach pojawił się "Kafka" z Jeremy Ironsem w roli tytułowego bohatera, jest to pozycja mieszająca biografię pisarza z wątkiem kryminalnym, oglądałam film Stevena Soderbergha dość dawno, więc jeśli chcecie go zobaczyć, robicie go na własną odpowiedzialność, bo niestety niewiele pamiętam na jego temat.

Niech Book będzie z Wami,
Matylda