Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

#3 O Mężczyźnie, który pomylił swoją żonę z kapeluszem


Jak to jest być nietoperzem? Jak to jest widzieć uszami? Możemy jedynie to sobie wyobrazić, ale nigdy nie będziemy wiedzieli, w jaki sposób on odczuwa, poznaje świat i doświadcza go… Podobnie jest z ludźmi dotkniętymi różnego rodzaju zaburzeniami w funkcjonowaniu mózgu, które sprawiają, że nie jesteśmy w stanie wczuć się w sytuację drugiej osoby — bo jak to jest potrafić pisać, ale nie czytać? Jak to jest mylić przedmioty, które kiedyś znało się bardzo dobrze, znać nazwy, ale stracić umiejętność nazywania? Jak to jest nie rozpoznawać twarzy najukochańszych osób i mylić je z kapeluszami? Jak to jest pamiętać każdy dzień życia? Wreszcie, jak to jest pamiętać jedynie kilka ostatnich sekund, nie wiedzieć, kim się jest, ani gdzie i dlaczego? W „Mężczyznę, który pomylił swoją żonę z kapeluszem” Sacks nie próbuje odpowiedzieć na pytanie „jak”, ale „dlaczego”, a robi to w błyskotliwy i przystępny sposób. Daje zwykłemu czytelnikowi dostęp do dwudziestu czterech niesamowitych historii, które opowiadają o ludziach, których umysłów nie jesteśmy w stanie rozszyfrować, czasem nawet nie jesteśmy w stanie określić, jaka choroba im dolega…

Na tym mogłabym już skończyć swoją recenzję, bo myślę, że powiedziałam już wystarczająco dużo, by zachęcić do lektury. Może i nie jest ona płytką opowieścią o miłości, która odgrzewa kolejne kotlety, może i nie jest pełna zamków i uwięzionych w nich księżniczek, ale jest tekstem, który opowiada o niezwykłych ludziach, który w wyniku wypadku, w wyniku zmian rozwojowych, nie są normalni. Ich historie są niesamowite i pouczające, to co ich spotkało przecież może zdarzyć się każdemu.

Każdy z nas ma swoją historię życia, wewnętrzne opowiadanie - którego ciągłość, sens, jest naszym życiem. Można powiedzieć, że każdy z nas konstruuje i żyje swoje "opowiadanie", a to opowiadanie jest naszą tożsamością.
Czy zastanawiałaś/eś się kiedyś czym jest dla ciebie wewnętrzne widzenie ciała, czym jest spostrzeganie twarzy, czym jest rozpoznawanie słów, czym jest wreszcie świadomość, że ta prawa noga i lewa ręka są Twoje? Takie pytania pojawiły się mimochodem, gdy skończyłam lekturę „Mężczyzny, który pomylił swoją żonę z kapeluszem”. Tekst Sacksa zmusza czytelnika do refleksji, chociaż autor nie robi tego nachalnie, ba! nie nakłania do tego, po prostu te kwestie pojawiają się samoistnie i pozostawiają w umyśle na długi czas. Książka angielskiego neurologa, przyjaciela twórcy neuropsychologii Aleksandra Łurii, nie jest trudna, wręcz przeciwnie jest zrozumiała i nie można się przy niej nudzić, chociaż to tekst stricte naukowy. W „Mężczyźnie…” poznajemy ludzi, nie numery, nie przypadki, ale osoby z krwi i kości — ich trudności z powrotem do normalnego życia, które w takiej formie jak wcześniej znali, jest już nierealne, ale oni walczą, próbują poznać swoje ograniczenia i nowe perspektywy. Czasem jednak powrót jest niemożliwy i muszą pozostać w nowym świecie, jak staruszek, którego umysł cofnął się do jego młodzieńczych czasów i uważa, że wciąż jest żwawym dziewiętnastolatkiem. Ich choroby bywają niebywałe i przerażające, uświadamiają, że człowiek jest, a za chwilę może go nie być, nawet jeśli jego ciało jest wciąż doskonałym stanie, ale umysł już nie.

Zapraszam do tej niezwykłej lektury, obiecuję, że się nie zawiedziecie. Nie chcę dawać jej punktów, bo sądzę, że to bezcelowe, takie książki są poza oceną.

Tutaj znajdziecie stronę Doktora Sacksa (to właśnie ona jest źródłem zdjęcia) już niedługo jego postać powinna pojawić się w "Booku dzięki", dlaczego jeszcze nie teraz? Bo pozostała mi lektura dwóch książek jego autorstwa.
                                                                                                           Niech Book będzie z Wami,
                                                                                                                                    Matylda.


źródła: tu, tu,