Tylko człowiek niegodny zaufania uważa, że nie można wierzyć innym.
Miłość do Japonii towarzyszy mi od późnej podstawówki, znam legendy z Kraju Kwitnącej Wiśni, znam jej historie, lubię oglądać dokumenty o Japonii i o niej czytać, więc gdy tylko dostrzegłam samuraja na okładce nowej książki wydawnictwa Mag, zapragnęłam mieć ją na półce. Czy było warto inwestować w nią pieniądze? Czy dzieło Lian Hearn przypadło mi do gustu?
Ambitny władca zostawia swojego bratanka na pewną śmierć i przejmuje jego ziemie.
Uparty ojciec zmusza młodszego syna, żeby oddał swoją żonę starszemu bratu.
Tajemnicza kobieta szuka pięciu ojców dla swoich dzieci.
Potężny kapłan ingeruje w sprawy sukcesji Lotosowego Tronu.
To tylko jedne z licznych splątanych nici tych opowieści, które autorka umiejscowiła w mitycznej średniowiecznej Japonii, zamieszkałej przez wojowników i zabójców, opiekuńcze i złe duchy.
W pierwotnej wersji opowieści, które znajdują się w Cesarzu ośmiu wysp, były dwiema wydanymi odrębnie częściami, Mag w moim mniemaniu decydując się na połączenie Cesarza Ośmiu Wysp z Jesienną Księżniczką, Dziecko Smoka, bardzo dobrze zrobił. Pierwsza niemal od razu wrzuca czytelnika do ogromu dziwów świata przedstawionego, który to poznajemy niemal równolegle z głównym bohaterem, nie ukrywam jednak, że na początku miałam dość spore problemy z odnalezieniem się w historii. Hearn ma oszczędny styl, który chociaż w późniejszych etapach czytania umilał czas i napędzał akcje, tak pierwsze strony powieści były dość problematyczne w zrozumieniu tego, co właściwie się wydarzyło. Hearn nie sili się na pokazywanie nam i tłumaczenie wszystkiego po kolei, musiałam mocno skupić się na lekturze, bo wykreowany przez autora świat skrywa wiele tajemnic, a ja nie chciałam ominąć żadnej z wolna wychodzącej na jaw... Duchy, mistyczne postacie, czarnoksiężnicy, mędrcy i Dziecko Jelenia to tylko część mistycznych bohaterów Protagonista - Shikanoko, który nie dziwiąc się za bardzo, bierze wszystko, co zrzuci na niego kapryśny los, a zrzuca całkiem sporo: śmierć ojca, próba zabójstwa przez wuja, tajemnicze spotkania w lesie... Przypominał mi swoim brakiem zdziwienia na dziwy świata bohaterów Przemiany Kafki, którzy również brali wszystko, co im los zrzucił bez większego zająknięcia. Muszę przyznać, że Hearn w moim mniemaniu wkroczył swoją powieścią odrobinę w rewiry realizmu magicznego, niesamowita metamorfoza postaci i miejsc, dziwne zbiegi okoliczności, odwołania do mitów i legend, pokazanie rzeczywistość tak, jakby była magiczna i brak deformacji rzeczywistości oraz wytworzenie nadnaturalność bez odrywania od rzeczywistości... Myślę, że to wszystko było w tej historii, brakuje mi tych pięknych opisów, jak u Schulza, jednak u Hearna realizm i magia stawały się jednością. Czy to jednak już realizm magiczny a nie fantasy? Trudno mi to jednoznacznie stwierdzić. Shika, podobnie jak większość bohaterów Cesarza ośmiu wysp, wielokrotnie był bliski śmierci, wielokrotnie musiał pokonywać trudy życia. Hearn nie oszczędza postaci: umierają - bohaterską śmiercią lub nieco mniej epicką, chorują, są obiektami zemsty, zostają porwane, tracą miłość i sens życia, a wszystko okraszone jest mistycyzmem, fantastycznymi elementami, które Hearn wplata w każdą sferę. Fabuła Cesarza ośmiu wysp przesycona jest nierealnością, ale również akcją - w tej powieści dużo się dzieje, na czterystu stronach Hearn zawarł ogrom wątków, które niezwykle się ze sobą zazębiają.
Świat mitycznej średniowiecznej Japonii wykreowany został wręcz brawurowo, podobało mi się to przesycenie mistycyzmem, który wręcz wylewał się z kart powieści, to on dominuje, on sprawia, że mamy wrażenie, że kolejne etapy podróży Shiki są jedynie jego snami. Muszę przyznać, że trudno cokolwiek napisać więcej o tej książce, by nie popsuć Wam magii czytania jej, mnie ona porwała i zabrała na niesamowicie klimatyczną podróż.
Wydawnictwo MAG
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 398
Niech Book będzie z Wami,
Matylda
http://www.dziennik-literacki.pl/pareslowo/41,Pare-slow-o-realizmie-magicznym