Książki pozwoliły mi pozbyć się problemu z dysleksją, już nie popełniam idiotycznych błędów, nie pomijam liter, nauczyłam się czytać, a nie zgadywać, co jest napisane, a dodatkowo moje słownictwo wzbogaciło się.
Książki otwierają przede mną możliwość podróży do światów różnorodnych, nieziemskich i niemożliwych do poznania w rzeczywistości, uwielbiam smoki, uwielbiam elfy, kocham wszystko magiczne istoty i ich niesamowite krainy, które mogłam zwiedzić dzięki powieściom.
Książki są nieskończone, wiem, że gdzieś czeka na mnie jakaś nieodkryta pozycja, która wciągnie mnie do tego stopnia, że nie będę potrafiła się od niej oderwać.
W książkach odnalazłam wielu spośród zdobywców mego serca, skoro wspominam o miłości, nie mogłoby się to odbyć bez wspomnienia o uczuciach jakie poszczególni bohaterowie potrafią we mnie wzbudzić, od smutku do radości, poprzez zauroczenie… Uwielbiam, gdy postacie z książki stają się niemal moimi przyjaciółmi.
Książki nie dają czasu na nudę, one zawodowo zabijają czas, z nimi nigdy nie jest mi ani smutno, ani nużąco. Zawsze kiedy mam chwilę wolnego, to sięgam po powieści, wiem, że spełnią moje oczekiwania, wiem, że mnie uszczęśliwią!
Książki są niezbędne do ucieczki od trosk, do wzbudzeni emocji, do miłości, nauczyły mnie wielu rzeczy o świecie i wiem, że ukrywają przede mną jeszcze inne sekrety. Uwielbiam czerpać wiedzę z książek, dzięki wiem, kto i kiedy rządził w danym kraju, dzięki nim wiem, jak mogę badać mózg i dzięki nim próbuję zrozumieć własną świadomość.
Książki są mi potrzebne do życia i za to je kocham.
A za co Wy kochacie książki?
Niech Book będzie z Wami,
Matylda