W światowej literaturze działo się wiele i aż trudno było wybrać jedynie cztery pozycje, które pasowałyby do zestawienia, ale ostatecznie się udało. Z kolei na polskim rynku nie było aż tak ciekawie, ostatnie miejsce pozostało puste, nie chciałam wstawiać czegoś tam na siłę... Cóż, może znacie jakaś pozycję z 1992 roku, o której ja nie miałam pojęcia? Dajcie znać!
Pozwólcie, że dzisiejszy post z tej serii, zakończę dzisiaj nieco inaczej, bo wierszem Hartwig ze wspomnianego powyżej tomiku, Matylda.
Czułość
Patrzy na ciebie zadarłszy główkę do góry
Jesteś jej niebem i twoja twarz stanowi na tym niebie
słońce i niepogodę
Jest małym pisklęciem, które chciałoby usiąść wśród gałęzi twoich ramion
pełna świergotów i tak od ciebie zależna
że wzruszyłoby to nawet serce z kamienia
Już tyle lat minęło, a w lustrze w które patrzysz
wciąż jeszcze jawi ci się obraz jej malutkiej
stojącej obok ciebie z zadartą główką
i zapomnianą już dziś prośbą czy pytaniem
na które teraz odpowiedzieć za późno.
Julia Hartwig