Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

Kolejność, czyli szmira nad szmirami


W biurze spotkał tylko paru znajomych funkcjonariuszy, którzy biegali z pokoju do pokoju i zajmowali się swoimi sprawami. Bo spraw była cała masa. Tu nie tylko pracowano nad sprawami morderstw z Kowar, zaginionym [...] chłopcem, ale też setkami innych spraw[...]

Zazwyczaj recenzję staram się rozpocząć jakimś ładnym zdaniem zaczerpniętym z omawianej powieści, Kolejność należy do tego typu literatury, w której nie sposób znaleźć coś wartego uwagi... To skupisko powtórzeń: dialogowych, powiedzmy Do tej pory pytaliśmy go tylko o wrogów i potencjalne długi. Teraz musiy mieć historię jego życia. Ostatnie lata. Układy, problemy, ewentualne długi. Pan komisarz, ten który wypowiada tę znamienitą kwestię, Iwanowicz jak widzicie do najbystrzejszych nie należy... Powtórzeń opisowych Mięśnie twarzy drgnęły nieznacznie. Wciąż jednak nie umiał odczytać jej myśli. Kamienna twarz...  Jednak moimi największymi faworytem jest powtarzanie w kółko i w kółko tych samych sytuacji, Iwanowicz ciągle pyta o to samo, Iwanowiczowi trzeba powtarzać coś dwa razy, Iwanowicz Przeszukał meble, wszystkie półki, ale niczego nie znalazł. Znalazł stare talerze [...], to w końcu coś znalazł czy nie?  Iwanowicz to najgorszy glina o jakim miałam okazje czytać, przy nim mój kot wydaje się lepszym kandydatem do rozwiązywania spraw kryminalnych, a inteligencją to on niestety nie grzeszy... 

Brutalne morderstwa w Kowarach wstrząsają okolicą, ofiary się mnożą, a dzielni policjanci z Iwanowiczem na czele stoją w miejscu przez większą część powieści. Jedynie na ostatnich siedemdziesięciu stronach cokolwiek zaczyna się dziać i posuwać do przodu, ale za to mamy wspaniałe opisy pary wodnej, w którą komisarz się wpatruje.  Mamy kupowanie wody mineralnej, chyba nawet dwukrotne! Pływanie w basenie. Otwieranie e-maili. Odbieranie telefonów w liczbie niezliczonej, zazwyczaj z bezsensownymi i nic nie wnoszącymi do sprawy informacjami. Mamy picie kawy. Krótkie sny Iwanowicza, który biedny podczas śledztwa nie może się wyspać. Mamy przesłuchiwanie po kilka razy tych samych świadków, którzy nic nowego nie wnoszą... Mamy idiotyczne rozmyślenia Iwanowicza, który pewnie nawet gdyby mu się sprawcę pod nos wymachującego nożem postawiło, to by go nie zauważył. Mamy picie hektolitrów kawy. Mamy wreszcie książkę pisano w taki sposób, jakby ktoś odhaczał kolejne punkty w zadaniu domowym z polskiego. Hipotetyczna treść brzmiałaby Opisz policjanta i wszystko wokół niego, nie zapomnij o zupełnie zbędnych szczegółach. Kolejność to nędzny kryminał, który wydawał mi się przez całą lekturę tekstem wyprodukowanym przez ucznia gimnazjum. Narracja monotonna, statyczna, bez polotu. Bohaterowie papierowi i odpychający... Trzecioosobowy narrator. oprócz pierwszego rozdziału, ciągle skupiony jest na Iwanowiczu, który jest takim statystycznym głównym bohaterem kryminałów, samotny, z nieciekawą przeszłością, pozytywnym aspektem są jego powiązania z wojskiem... Jest jeszcze jego partner, z którym co jakiś czas ucina sobie filozoficzne dysputy, bo przecież łapanie psychopaty nie powinno pochłaniać ich czasu. Jest też komendant kowarowskich policjantów, który według narratora miał być chyba nadętym bucem, ale coś nie wyszło, bo jako takiego widziałam Iwanowicza, który w każdej sytuacji tylko straszył świadków przesłuchiwaniami na komendzie lub wytrzeźwiałką. 

Przez całą powieść zastanawiałam się dlaczego ktoś to wydawał, nie mogłam znaleźć w Kolejności żadnych pozytywnych aspektów. Sprawcę całego zamieszania odgadłam, ba! nawet motyw jego działań. Najbardziej irytującym aspektem tej historii były ciągłe rozmyślenia Iwanowicza, o tym, kto mógł to zrobić, co znaczą pozostawione liczby, o tym jaka była i nie była dana ofiara, mamy kilkukrotnie powtórzenia tych samych informacji. Iwanowiczowi brygadzista wytłumaczył, dlaczego w kopalni trwają roboty i czemu ma to służyć, a potem on i jego partner jakby o tym zapomnieli i znowu muszą dostawać te same informacje od miejscowych policjantów. No, ludzie! Litości!

Nie polecam tej książki nikomu, męczyłam się z nią trzy dni i ledwo dobrnęłam do końca... Już naprawdę miałam dość drętwych opisów, które nic nowego nie wnosiły, dialogów, które gdy się je przeczytało na głos, brzmiały niewyobrażalnie sztucznie... To zła książka z piękną okładką, przed którą bardzo mocno ostrzegam. 


Kolejność Hubert Hender 
Seria: Mroczna strona
Wydawnictwo: Filia
data wydania: 17 sierpnia 2016
ISBN: 9788380751392
liczba stron: 420





Book z Wami, 
Matylda