Jest mi ogromnie miło, że jakoś trafiłeś na Leona. Jestem studentką kognitywistyki, pasjonatką książek i cappuccino. Może masz ochotę pozwiedzać Leona? Śmiało! Zapraszam! Z racji tego, że lubię zwiedzać blogosferę, proszę Cię o zostawienie linku do Twego zakątka internetu, o ile takowy posiadasz, w komentarzu :)

Flawia de Luce: Zatrute ciasteczko, czyli Wednesday Addams w detektywistycznym przebraniu


Co to była za przygoda! Nie spodziewałam się, sięgając po książkę Bradleya, że jego powieść mnie zauroczy, że poczuję się znowu jak mała dziewczynka, która uwielbia snuć plany opanowania świata. Flawia może i nie miała takich aspiracji, ale traf chciał, że w ogrodzie jej domu tuż obok ogórków, znaleziono trupa, więc zapałała chęcią rozwikłania zagadki. Flawia mamiona dziecięcą ciekawością i chęcią udowodnienia wszem i wobec swojej wartości, rozpoczyna śledztwo, w którym wielokrotnie będzie korzystać z aktorskich predyspozycji i kłamstwa. 

Szczerze mówiąc, bałam się tej książki, wiecie lub nie, ale ja i nastoletnie bohaterki zazwyczaj się nie lubimy, one strasznie mnie irytują, ale z Flawią było inaczej. Pewnie to zasługa tego, że dojrzałam w niej Wednesday Addams. Na korzyść książki przemówił klimat lat pięćdziesiątych, prowincjonalność i skrywający mnóstwo tajemnic angielski dworek. Historia domostwa de Luce'ów zbudziła niewątpliwe moją ciekawość. Autor świetnie osadził akcję i nadał jej niepowtarzalnego, czasami odrobinę mrocznego, ale oprawionego w dozę komizmu nastroju. Główną bohaterkę poznajemy, gdy jej starsze siostry zamykają ją w szafie, nie ma z nimi zbyt miłych relacji, Ofelia i Dafne traktują Flawię jak zbędny dodatek. Na domiar złego owdowiały ojciec, pułkownik o surowym obyciu, rzadko kiedy okazuje córkom ciepłe uczucia. Flawia jest często pozostawiona sama sobie, ale czy jej to przeszkadza? A gdzieżby! Młoda panna de Luce'a ma własne laboratorium chemiczne, w którym majstruje, kiedy tylko ma wolną chwilę i planuje słodkie zemsty na siostrach. Jej pasja niejednokrotnie przyda jej się w rozwiązywaniu zagadkowej śmierci. 

Z Flawią wyruszamy w przygodę, na rowerze Gladys gna do miejsc, w których uważa, że odnajdzie kolejne puzzle potrzebne do rozwiązania śledztwa. Jej sarkazm, pomysłowość i nienasycona ciekawość często pakują ją w kłopoty, jednak potrafi z nich, niemal, zawsze wyjść obronną ręką. Razem z Flawią składamy kolejne części zagadki, cóż, miej więcej koło dwusetnej strony miałam już podejrzanego, motywu jeszcze troszkę brakowało, ale ostatecznie mój typ się sprawdził. Ale czy to znaczy, że powieść była przewidywalna? Z pewnością, ale wiecie, co? Co z tego! Bawiłam się świetnie, gdy w narracji Flawi, bo to z jej perspektywy napisana jest powieść, pojawiały się dygresje odnośnie kultury i historii. Było ich całe mnóstwo, ale na całe szczęście były opatrzone odpowiednimi przypisami, na angielskich dziejach mało się znam, ale po przeczytaniu książki pewne ich zawiłości utkwiły mi w pamięci i czym prędzej musiałam sprawdzić, o czym to Flawia opowiadała. Te smaczki niewiarygodnie pozytywnie na mnie działały.  

Historia Flawii w moim mniemaniu bardziej skierowana do młodzieży niż dorosłych, nawet myślę, że i dzieci mogłyby się świetnie odnaleźć w opowieści młodej panny detektyw. Nie miałam co do niej wielkich oczekiwań, ale muszę powiedzieć, że świetnie się bawiłam. Styl Bradley'a nie jest namolny, nie czyni z dziewczynki alfy i omegi, Flawia popełnia błędy, w swym rozważaniach nie jest dalekosiężna, wady czynią ją dziewczynką z krwi i kości. Przejmowałam się jej losem, kibicowałam, by rozwiązała zagadkę szybciej niż policja, której nomen omen przeszkadzała w działaniach. Flawia to szczwana bestyjka. Chętnie poznam jej kolejne losy... By znowu poczuć się dzieckiem. Powieść Bradley'a nie jest kryminałem, który będzie mroził krew w żyłach barwnymi opisami zbrodni, nie po to został stworzony, Flawia de Luce: Zatrute ciasteczko, to historia czasem ciepła, czasem smutna, czasem zabawna, to historia dla tych, którzy akurat mają chęć na lekką lekturę z bohaterką do polubienia, z ciekawymi postaciami i prostą zagadką, która skrywa sporo tajemnic z przeszłości.


Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Vesper
Autor: Alan Bradley



Niech Book będzie z Wami, 
Matylda